sobota, 25 marzec 2017 19:32

Od gitary po pochodnie – rekolekcje wielkopostne w naszej szkole

W trzecim tygodniu marca przypadł nasz czas rekolekcji. Spotkania wielkopostne odbywały się w szkole. Za salę konferencyjną i miejsce modlitewne służył nam szkolny korytarz, ze specjalną na tę okazję scenografią.


Od gitary po pochodnie – rekolekcje wielkopostne w naszej szkole

W środę dzień zaczęliśmy z Siostrami Nazaretankami ze Żdżar koło Nowego Miasta. Była gitara, modlitwa, historia o zwykłości Świętej Rodziny i świadectwa zakonnych dróg: prostej, pełnej cierpienia i poplątanej. Mianownik tych życiorysów był jeden – każda z tych ścieżek prowadziła do tego samego klasztoru.

W porze poobiedniej mocnymi słowami o rzeczywistości po i w trakcie nałogu potraktowali nas mężczyźni, którym alkohol lub narkotyki wyrwały kawał życia i rodzinę.

Czwartek był dla nas dniem spotkań filmowych i rozmów o oglądanej rzeczywistości.

Z rana odwiedziła nas scenarzystka i reżyserka filmu „Zanim zrozumiesz”. Oglądaliśmy film jej autorstwa, dyskutowaliśmy na temat fabuły, sposobu kręcenia i losach bohaterów. Te 50 minut opowiadało historię chłopaka w szkole średniej, balansującego miedzy dwoma dziewczynami, piłką nożną, tańcem, alkoholem i narkotykami.

Piękny obraz najpierw o nonszalancji i nieodpowiedzialności, potem o przyjaźni, miłości i ich możliwościach.

Po chwili oddechu gościliśmy profesora Marka Wierzbickiego z gawędą o fenomenie harcerstwa, walorach przyjaźni w mundurze i fascynujących wartościach wychowawczych.

Wieczór postawił nam poprzeczkę wejścia w świat widziany oczyma reżysera filmu „Dobre serce”. Dwóch mężczyzn, dwa serca, dwa podejścia do życia. Jedno serce chore dosłownie i w przenośni. Drugi człowiek jak to powiadają ”z sercem na dłoni”. Los złączył tych dwóch z zaskakującym finałem, wcześniej jednak porządkując i zmieniając serce chore.

I tak weszliśmy w piątek. Najpierw konferencja w wydaniu księdza Andrzeja, proboszcza z Ruskiego Brodu. Było o synu z przypowieści o tym marnotrawnym, choć głęboka analiza dotyczyła raczej tego, który jak to często wśród nas bywa, niewiele ma sobie do zarzucenia, bo jest raczej w swoich oczach tym porządnym.

Potem Msza święta z druga nauką, równie przemyślaną i adekwatną.

A całość zakończyliśmy późnym wieczorem w strugach deszczu z pochodniami, idąc wśród domów lipińskich naszą drogą krzyżową.

Było wzruszająco, czuliśmy wyjątkowy nastrój tego konkretnego momentu. Wróciliśmy do domów i pokojów jakby trochę inni.

To były dobre dni.

Galeria zdjęć:

Od gitary po po...
Od gitary po pochodnie – rekolekcje wielkopostne w naszej szkole Od gitary po pochodnie – rekolekcje wielkopostne w naszej szkole